niedziela, 30 grudnia 2012

VIII,IX DZIEŃ

Gdy już postanowiliśmy że już dosyć. Zasnęliśmy.

VII DZIEŃ

Obudziłam się i było mi bardzo zimno założyłam dresy i znów się przytuliłam wyciągłam telefon i popatrzałam na zegarek 5-43 , pomyślałam nigdy tak wcześnie nie wstawałam. Źle tu się spało , zagrałam sobie w różne gry. W powietrzu było czuć Justina to takie ekscytujące.Po 2 godzinach obudził się Justin i również ubrał dresy , przytulił się do mnie i zapytał zaspanym głosem ;

-Co ty taki ranny ptaszek ?

- Źle mi się spało

-Yhyyy... - kichnął przystojniak

-Jesteś głodny ??

-Troszeczkę

Zrobiłam śniadanko i coś mnie natknęło wyjść na zewnątrz. Popatrzałam i krzyknęłam kur**.


-Justin patrz co się stało, połowę wyspy zalało i nasza łódka odpływa - szybko mu oznajmiłam

-Coo ?? - wstał i wyszedł przed namiot

-Płynę po nią

- Ja z tobą , wezmę jeszcze koła ratunkowe - wzięłam dwa koła i weszliśmy do nich bo wody były nie spokojne.

Nie poddawaj się , uda nam się krzyczał Justin. Woda mi wpadała wszędzie , oczy miałam całe czerwone przez sól , ale musieliśmy uratować łódkę przecież potem na tratwie nie wracali na plażę.Justin był już koło łódki , złapał ją za sznur i ja dopłynęłam.Justin wdrapał się na łódkę i wciągnął mnie. Do płyneliśmy do wyspy. Justin przytargał łódkę na ląd i ją przywiązał pięcioma sznurami do drzewa.Nie było tak ciepło jak wczoraj , ale było przyzwoicie.Poszliśmy pochodzić sobie wzdłuż wysepki i nagle zauważyliśmy z daleka helikopter z jakimiś fotoreporterami.Zatrzymałam się namiętnie zaczęliśmy się całować


 Dzisiaj było bardzo nudno , zrobiliśmy ognisko i JuJu śpiewał.

IX DZIEŃ

Wstając od razu wyszłam na zewnątrz , dziś grzało bardzo mocno i się wyspałam. Przygotowałam śniadanie , swoją porcję zjadłam , a Justin dalej spał. Wzięłam ręcznik , telefon i poszłam się poopalać , i pograć sobie w różne gry oraz czatować na fejsie.Nagle usłyszałam krzyk

- Witaj Kochanie

Nie odzywałam się bo on mnie nie obchodził , pisałam z  mamą Justina , pytała się jak na wakacjach i jak się zachowuje pan Bieber.Pisałam same komplementy , a ta nas zaprosiła do domu dziadków Justin jak skończymy tu Turnus.

-Justin przyjdź tutaj -

-Już - odpowiedział podbijając sobie piłkę

-Twoja mama nas zaprosiła do domu twoich dziadków

-Spoko , poznasz ich - uśmiechnął się nachylił się i położył się koło mnie.

-Justin wiem czego chcesz - stwierdziłam

Chłopak swoimi rękoma dotykał mnie po całym ciele.

-Justin nie mam na to dziś ochoty -

-Okej - pocałował mnie w rękę i poszedł sobie popływać.

Wstałam i też poszłam popływać , było tak fajnie , tak jakbyśmy nie byli parą,   NO WŁAŚNIE.

-Justin - zawołałam

-Bo ja się zastanawiam , przecież nie jesteśmy parą. - złapałam chłopaka za rękę

-Chcesz teraz o tym mówić

-Justin , ale ja się czuję jakbym była tylko kim dla ciebie przelotnym , kochanką

-Jak się możesz tak czuć , ja do ciebie naprawdę coś czuję.

-To dlaczego , nie zerwałeś z Seleną - wygranęłam mu

-W najbliższym czasie zerwę

-Bieber spotykamy się już prawie półtorej roku , a ty dalej z nią jesteś. I naprawdę się tak czuję

-To nie miało kurde być tak , ona się nic nie domyśla i nie wiem kur** jak ona tego w TV nie widzi.

- Miałeś z nią zerwać - stwierdziłam

-Powtarzasz się - przytulił się do mnie

-Teraz do niej dzwonisz i z nią zrywasz albo koniec z nami bo obiecujesz mi to już od roku , a nic.

-Mamy wakacje , przyjechałem tu z tobą tylko ciebie kocham

-Jak nic do niej nie czujesz , to zerwij.

-Jak to taki wielki problem , idę zadzwonić.

<oczami Justina>

Poszedłem do namiotu , wziąłem telefon i wybrałem numer Sel ;

-Hej - powiedziałem

-Hej kotku , dawno się nie widzieliśmy gdzie jesteś ??

-No właśnie , bardzo cię przepraszam , ale nie wiem jak kurde mogłaś się nie domyśleć.Kochałem cię ale mam inną przepraszam

Rozłączyłem się.I wziąłem pierścionek


<oczami Natali>

Szedł w moją stronę , miał coś za sobą , podszedł do mnie i zapytał :

-Chciałabyś być ze mną , zapomnijmy o tamtej sprawie

- W takim momencie , jesteś żałosny. - odwróciłam wzrok

-To nie miało być tak *uklęknął* Trudno było mi zerwać z osobą którą kochałem , ale teraz mam ciebie.Nie miałem odwagi z nią zerwać , ani nie miałem odwagi aby się ciebie tego zapytać , bo ja właściwie myślałem że chciałaś mnie wykorzystać , ale tylko raz miałem taką myśl bo jesteś moją Belieber i ciebie KOCHAM.Nie zwarzając na nic.Możesz mi teraz odmówić

-yhy... no dobra *zagryzłam wargę* w tym oto momencie ci odmawiam , ale biorę ten pierścionek * zakładam go *

-Nie rozumiem ? - *pokerface*

-Ty mój głuptasie , oczywiście że się zgadzam. Ale teraz się pakujemy i wracamy do hotelu.

-Dla ciebie wszystko moja pani *namiętnie mnie pocałował*

Spakowaliśmy się i weszliśmy na łódkę i opuściliśmy tą wysepkę z którą mamy pełno wspomnienń.

W hotelu byliśmy o 19-30 ale odrazu padliśmy

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak widać jest nowy bo obiecałam
mam nadzieję że się troszeczkę podoba,
bo weny nie mam :/

trzymajcie kciuki aby napłynęła :)
mam już pomysł na kolejne rozdziały więc będzie ciekawiej , może
dziś jeszcze dodam ale nie obiecuję *,*
PROSZE O KOMENTY ♥
I KTO MA FEJSA NIECH PISZE NA PRIVA : KLIK
LUB NK KLIK NK
LUB GG 38868793
pozdro






sobota, 29 grudnia 2012

VI DZIEŃ

Wieczorem pożegnaliśmy się z piłkarzami a Ja i Jus poszliśmy jeszcze na chwilę pograć w bilarda xD ♥ 

VII Dzień 

Wstając potknęłam się o stertę ubrań i rozwaliłam sobie wargę ( szczerze nie wiem jak mogłam sobie rozwalić wargę , po prostu jeszcze nie czaiłam i się do końca nie obudziłam i nie wystawiła rąk podczas upadku ) . Głośnym stuknięciem o podłogę obudziłam Justina , ten pomógł mi wstać.Położyłam się , a ten przyniósł apteczkę i zaczął mi czyścić ranę w końcu zakleił ją plastrem i pocałował w czoło.

-To teraz nie będziemy mogli się całować - stwierdziłam uśmiechając się krótko ponieważ warga mnie bolała.

-Szybko się zagoi - mrugnął przystojniak

-To ja dziś przyniosę śniadanie ty odpocznij.

Po dobrych 10 minutach chłopak na złotej tacy przyniósł pyszne śniadanie , dzisiejsze śniadanie było inne bo były to owoce morza które miały dużo soli , i piekła mnie warga więc zjadłam bardzo mało.Justin zajadał się tym jakby nie jadł przez dobre 10 lat.

- To co dziś robimy - zapytałam

-Zaraz coś wymyślę , poczekaj tu momencik.

Chłopak wyszedł z pokoju wrócił ubrany tak :





-Nie rozumiem ? - zaśmiałam się

-Dziś idziemy do .....

- Gdzie ??  No Justin ty potworze gadaj

-Spędzimy tam najbliższe trzy dni

- Ale gdzie ??

- No na bezludnej wyspie

-Oszalałeś ??

- Nie , wszystko załatwie. Wypożyczymy łódkę i popłyniemy na najbliższą małą bezludną wysepkę o nazwie Santa Okoa.

*robiąc dziwną minę* - No okej

Wstałam i spakowałam dresy, 3 koce , 2 parasole , parę koszulek , krótkie spodenki , kosmetyczkę , apteczkę i najpotrzebniejsze rzeczy.Justin załatwił jedzenie.

Ubrałam się tak ;



Wyszliśmy z hotelu i kierowaliśmy się w stronę plaży.Justin dał pieniądze jakiemuś panu który nam wypożyczył łódkę.


Wsiadłam i wsadziłam nasze plecaki , a Jusek coś tam gadał z tym panem.Po chwili wszedł na łódkę sprawdził wszystko i znów wyszedł i poszedł gdzieś.Ten pan przyciągnął łódkę do brzegu i życzył mi miłej podróży poślubnej i pocałował dłoń. Ja zrobiłam jedno wielkie *facepalm* i się zarumieniłam.Ten coś tam dokręcił , a Justin przyniósł mu jakąś śrubę.Zrobili coś tam i byliśmy gotowi na podróż.

Godzina 11-30 <--- odpłynięcie z plaży

Justin kierował łódką , a ja pisałam s-m-s z moja koleżanką.

- Nata nie pisz tak długo , bo ci baterii nie starczy na 3 dni - zaśmiał się 

- No okej - zamruczałam i przytuliłam się do niego.

Po około 30 minutach zauważyliśmy nie wielką wyspę. Justin pokazał na nią palcem 'To ta '


-Trochę mała - zagryzłam zęby

-Wystarczając i mamy pewność że nikt na niej nie jest * zaśmiał się *

Dobiliśmy do brzegu , Chłopak zacumował łódkę i przywiązał do palmy.Strasznie tam wiało MASAKRA.
Wzięłam płachty i przybiłam do drzew aby się chronić przed wiatrem , opatuliliśmy tak 4 drzewa.Rozłożyliśmy namiot 


Napompowaliśmy materac wsadziliśmy go tam , wsadziliśmy koce i poduszki oraz nasze telefony i wszystkie nasz rzeczy.Zagospodarowaliśmy namiocik jak dom :).

-Zgłodniałam - powiedziałam

-Mam szaszłyki ale trzeba rozpalić ognisko.

-Ok

Justin oczywiście jak Justin zapomniał zapalniczki i zapałek , ale na szczeście ja o tym pomyślałam i wzięłam dużo zapałek.Gdy ognisko udało się rozpalić daliśmy na ogień szaszłyki.Szybko się podgrzały a my mogliśmy zjeść po posiłku zdjęłam plaster z wargi poruszałam ja w prawo i w lewo i stwierdziłam 'Justin możemy się całować' Ten uśmiechnął się i rzucił się na mnie.Tak namiętnie mnie całował jakby mnie nie całował bardzo bardzo długo.Po tej szczęśliwej chwili Justin wyciągnął piłkę do nożnej. I zaczęliśmy sobie kopać na plaży , po paru podaniach Justin zrobił taką przewrotkę że piłka wpadła do morza i zaczęła odpływać.

-Nieeee kurdeeee to nasza jedyna forma zabawy * i skoczył do wody*

Ja tylko się paczałam jak on po nią płynie na szczęście dopłynął i rzucił do mnie piłkę a ja sobie ja poodbijałam zanim on przypłynął.Ależ się zmachałem.Położył się na piasku i zaczął głęboko oddychać śmiejąc się , następnym razem ty lecisz , zaśmiał się. 

- Ale to nie ja ją wykopnęłam tam

-Mrał , aj tam 

Tak sobie graliśmy jeszcze przez długi czas gdy naszła noc weszłam do wody i usiadłam i paczałam na blask księżyca. Woda była taka ciepła hueheuehueh. Nagle przyszedł Justin i zaczął mnie namiętnie całować , po czym przeszliśmy do ostrzejszej zabawy i już zgubiłam strój kąpielowy , a Juju kąpielówki. Goli w blasku księżyca całujących się nikt nas nie widział.Od tyłu Jerry wszedł i delikatnie ruszając biodrami , doszliśmy.Justin poszedł po koc i opatulił nas. Drżąca z zimna ja przytuliłam się do gołego Justina i pieściłam Jerrego , a on śpiewał 'Baby'.Gdy już postanowiliśmy że już dosyć. Zasnęliśmy.


----------------------------------------------------------------------

Dzisiaj tylko jeden dzień , ale za to jutro dodam następny dzień.
Przepraszam że 2 tygodnie nie dodawałam ale po prostu Święta i jestem chora
więc nie mam weny i humorku


Proszę o komentarze ;) Jeśli nie macie tutaj konta to zapraszam na facebooka


Jak już tam weszłeś/aś to lajknij i możesz napisać na priva twoją

recenzje.

Jakieś pomysły jakieś pytanie piszcie też na GG :

38868793 :) 

♥ 






niedziela, 16 grudnia 2012

IV,V,VI dzień Wakacji


Chwilę postaliśmy na balkonie. Potem poszliśmy do łóżka spać ale teraz chłopak mi nie pozwolił zasnąć chciał się zabawić , ciągle mnie dotykał wszędzie. Gdy już zasypiałam , pocałowałam go namiętnie i powiedziałam ' To już koniec , bo chcę spać ' Wbiłam paznokcie w jego brzuszek.

-Ał - powiedział

Wtedy Bieberek się uspokoił i zasnęliśmy ♥ 

IV Dzień Wakacji 

Obudziłam się , Justin jeszcze spal. Więc poszłam zadzwonić do recepcji aby wysłali nam śniadanie ( windą hotelową kuchenną :D ) Odebrałam śniadanie , swoją porcję zjadłam. Poszłam do łazienki , przebrałam się w strój kąpielowy. Weszłam do Jacuzzi gdy poczułam oddech na mojej szyi.Poczułam Jego ręce dotykające moich pleców.Wskoczył do wody w bokserkach i zaczął namiętnie całować.Odepchnęłam go i ochlapałam wodą.Mówiąc :

- Kotku wystarczy tych miłości , ty idź zjeść.

- Nie ,eee - *puścił oczko*

Wyszłam z Jacuzzi , przyniosłam mu jego porcję do Jacuzzi. Ten tam to zjadł. Poszedł do łazienki się przebrać. I poszliśmy na plaże , splecione ręce Jego i Moje dopadały innych o mdłości.Doszliśmy na plaże.Justin rozłożył leżaki i wysmarował mi delikatnie plecy . A ja mu . Położyłam się na leżaku i opalałam. W tym czasie Justin poszedł do wody.Nagle zobaczyłam wielki cień nademną z którego kapała woda.

- Justin zasłaniasz słońce !! - powiedziałam

*zaczął gwizdać po cichu*

-Justin - powtórzyłam

*zdjęłam okulary przeciw słoneczne* Justin zrobił mraśną minę i wziął mnie na ręce ja krzyczałam ' Nieeee , ty palancie puszczaj mnie ' wszyscy się na nas gapili. I wrzucił mnie on do wody czułam drgawki. Było mi zimno ale ten debil się z tego śmiał.Przygryzłam wargę. I soczysście pocałowałam urwisa. Rzucając mu się na szyję śmiejąc się wrednie.(Miałam świetny plan)Wtedy złapałam go za szyję i wpakowałam pod wodę , niestety on był silniejszy no i nie udało mi się go przytopić ;/

Popływalismy chwilę i poszliśmy do hotelu.Tam nas zaprosili na wieczorną potańcówkę w pełni księżyca.Oczywiście się zgodziliśmy.Przed potańcówką wybraliśmy się na miasto.Było pełno stoisk Justin kupił parę pamiątek dla Jazzmyn i Jaxona a ja kupiłam dla swojego rodzeństwa.Gdy wróciliśmy była 18-30.
Po tych 5 km drogi położyliśmy się na łóżku bo byliśmy strasznie zmęczeni.Leżeliśmy tak z godzinę obciskując się i całując namiętnie.

Na potańcówkę ubraliśmy się tak : 

Ja tak : 


Justin tak: 



Na potańcówkę wyszliśmy o 20-00.Było pełno ludzi , usiedliśmy sobie przy stole gdy nagle zaczęła grać muzyka.Justin poprosił mnie do tańca i już po pierwszym tańcu rajstopki mi się podarły ;/ Powiedziałam Justinowi aby został a ja pójdę.

< oczami Justina > 

Usiadłem przy stoliku i napiłem się wina , gdy nagle podeszła do mnie jakaś kobieta.Była piękna poprosiła mnie do tańca. Zgodziłem się Zatańczyliśmy romantycznego Walca.Na końcu ona poprosiła zaciągnęła mnie na plażę.

- Co my tu robimy ?? - zapytałem

- Tu jest ciszej i nikogo nie ma - uśmiechnęła się 

<oczami Natalii >

-Kurde nie ma niczego nie pójdę bez nich muszę lecieć do sklepu.I tak poleciałam do miasta po RAJSTOPY (lol) 

< oczami Justina >

-Spoko i co w związku z tym ?

- Nic , nazywam się Kim i bardzo mi się podobasz sexiaku *usiadła mi na kolanach i dała buziaka*

Coś mnie zamurowało , mrał , mrał.
Przygryzłem wargę i namiętnię pocałowałem nieznajomą.Ta rozpięła mi rozporek i zrobiła mi dobrze. Było to takie magiczne , jak nigdy dotąd.Zdjąłem z niej majteczki i w nią weszłem.Było to takie miłe ona pomrukiwała. Gdy przestaliśmy ostatecznie ją pocałowałem. Ale nie mogłem się powtrzymać. Wziąłem ją na ręce. I zacząłem namiętnie całować po całym ciele. Po raz kolejny w nią weszłem.

Nagle poczułem oddech na szyi. Obudziłem się. To był  tylko zły sen odetchnąłem z ulgą.

<oczami Natalii >

-Justin jak mogłeś zasną na imprezie

- Nie wiem , tak nudno bez ciebie był * uśmiechnąłem się *

Tańczyliśmy do 24.

V Dzień

Dziś musiałam budzić Justina abyśmy się nie spóźnili na statek , to był naprawdę trudny orzech do zgryzienia ;/ Z dobre 10 minut go musiałam budzić gdy wreszcie się zdenerwowałam wzięłam wodę do butelki i go oblałam.
Wtedy Bieber wstał i zaczął się szykować.

Ubraliśmy się tak : 



Do portu było z 1,5 km. Musieliśmy się spieszyć i to bardzooo , bo przez Justina tego śpiocha.Ledwo zdążyliśmy weszliśmy na pokład i odetchnęliśmy , ale ten szaleniec zaczął latać po statku i zwiedzać wszystkie pomieszczenia , ja się do niego nie przyznawałam. Wszyscy wytykali na niego się palcami i  pytali się kto to jest ?? . Ja się odwracałam i nie zwracałam na to uwagi gdy nagle do mnie podszedł   i zaczął masować , przybliżyłam go do siebie i wmówiłam mu do tego jego móżdżku że ma się uspokoić bo siarę robi.Ten się uspokoił ale nie na długo bo po chwili poszedł tańczyć z jakimiś Turkami LOL.Gdy dopłynęliśmy złapał  mnie za rękę   i poszliśmy z całą grupą do Delfinarium. Gdy weszliśmy zrobiłam jedno wielkie WOW. To było takie wielkie !! Justinowi świeciły się oczka , to było coś wspaniałego. Zajęliśmy miejsce na trybunach i zaczął się spektakl   (Delfinarium :D)  
Justina troszkę to nudziło więc rzucał popcornem w ludzi , matko jaki wstyd. Ale musiałam go  6 razy upomnieć aby się uspokoił. Gdy pokaz się skończył Justin wykupił nam MEGA-VIP co to oznacza ?? 
Iż poszliśmy się przebrać w stroje kąpielowe i mogliśmy sobie popływać z tymi delfinkami.

*Stoimy koło basenu*

-Nie no Justin , ja tam nie wskoczę , popatrz jak oni się na nas paczą 

- Ja też mam jakieś dziwne przeczucie ale wskoczę * uśmiechnął się i skoczył *

Nagle na niego rzuciły się delfiny i zaczęły go 'całować' ten miał banana na twarzy i wołał 

- No wskakuj nie bój się

- Czekaj - zagryzłam wargę i skoczyłam na jakiegoś delfina , on jest taki słodziutki nazwałam go Luta.

- Justin zrób mi z nim zdjęcie - uśmiechnęłam się

- Przed chwilą się ich bałaś - śmiejąc się zrobił mi zdjęcie :


Luta była taka kochana , a Justin miał jakąś dziwną minę jakby był zazdrosny. Gdy Luta mi uciekła rzuciłam się na Justina i zaczęłam namiętnie całować 

- Kochanie miałabym cię zdradzić z delfinem * zaśmiałam się *

- Yyyy. Nie * zaczął się śmiać *

Minął czas pobytu w basenie wyszliśmy i poszliśmy się wysuszyć i ubrać. Kupiliśmy sobie pamiątki z delfinarium i poszliśmy na statek. Tam zastała nas pyszna kolacja zjedliśmy i już przypłyneliśmy

18-30 w hotelu

- Jaka jestem zmęczona , super był ten dzień * popaczałam przez okno *

- Co tam widzisz - zapytał się chłopak

- Justin to Beliebers -  powiedziałam

- Żartujesz * popaczał przez okno *

- Yyy... nie mogą mnie zobaczyć bo to będzie koniec wypoczynku !!

Po około 30 minutach one się rozeszły , ochrona ich wypędziła ;/

- Musiałem to zrobić * miał łzy w oczach * Kocham swoje Beliebers , ale mam wakacje i mam przerwę * pocałował mnie *

VI DZIEŃ

Obudziłam się i popaczałam na lewo zastałam puste łóżko , gdy nagle usłyszałam kroki. Justin przyniósł mi śniadanie do łóżka.Podczas śniadania planowaliśmy dzisiejszy dzień.Justin powiedział że to niespodzianka.
Ubraliśmy się tak : 

Gdy już prawie doszliśmy Justin zasłonił mi oczy weszliśmy przez jakąś bramę ( tylko to zobaczyłam ) i usłyszałam bicie braw. Zdjął mi chłopak chustkę z oczu i ujrzała moich ulubionych piłkarzy z mojego ulubionego klubu : Leo Messi , Xavi , Fabregas , Iniesta , Tello , Bartra , Sanchez , Adriano , Pique , Alba , Villa , Valdes i Pinto,Puyol ;D 
Rzuciłam się każdemu na szyję , a buziaka dałam mojemu ulubionemu piłkarzowi Leo Messiemu , pogadalismy sobie chwilę. Po czym zorganizowaliśmy sobie trening 1,5 h. A na końcu zagraliśmy mecz

Wybierałam Ja i Justin

Wybrałam : Messiego, Pinto,Xaviego,Ville,Albe,Bartrę,Puyola

On Wybrał :Iniestę,Valdesa,Fabregasa,Pique,Sancheza,Tello,Adriano

Byłam podekscytowana że z nim zagram , gdy się zaczęło odrazu podałam do Xaviego to było coś wspaniałego chwilę zawodnicy Barcelony mnie nie widzieli , ale gdy Leo mnie dostrzegł i byłam sam na sam z bramakrzem lecz Valdes to obronił ale dobił Messi i GOL GOL GOL GOL.

Było tak wspaniale oczywiście   drużyna Jusa się nie poddała ale i tak my znów szczeliliśmy ja strzeliłam :D po asyście Leo ♥ 

Ale wtedy strzelił nam Sanchez i 2:1

II połowa

oni wyrównali strzelił Iniesta ( asysta Jusek )

Potem strzelił Alba ( moja asysta ) 

I wygraliśmy 3-2

Po meczuku poszliśmy do hotelu
i tam wszyscy pływaliśmy w basenie było zajebiaszczie ;D

Wieczorem pożegnaliśmy się z piłkarzami a Ja i Jus poszliśmy jeszcze na chwilę pograć w bilarda xD ♥ 


--------------------------------------------------------------------------------



Pisałam to 2 dni dzieki za przeczytanie prosze o komenatrze

zapraszam na BELIEBERS POLAND NA FACEBOOKU PISZCIE KOMNATRZE 

MAM nadzieje że wam się podoba :>






























czwartek, 6 grudnia 2012

WAKACJE 1,2,3 DZIEŃ


Chłopak zadzwonił do Mery ( ona załatwia mu wakacje, bilety na samolot itp. )Chłopak uzgodnił z nią wszystko lot odbędzie się jutro o 6-00.Znów zasnęliśmy :)

. Rano wstaliśmy ubraliśmy się i pojechaliśmy na lotnisku. Lot nam zleciał bardzo syzbko.
Lądowanie :  Odczuliśmy uderzenie o ziemie i się przebudziliśmy , pilot powiedział 'Witamy Serdecznie na Lotnisku w Antalya Turcja' 
-Jaka Turcja ? Nie pomyliliśmy samolotu ? 
-Nie na pewno nie na pokład by nas nie wpuścili , sprawdź umowę . 
*Sprawdzam umowę a tam Turcja* 
-Tak dobrze mamy wypoczynek w Turcji ty się musiałeś pomylić i powiedzieć Tunezja *zaśmialiśmy się* Wyszliśmy z samolotu , powoli poszliśmy po bagaże , długo czekaliśmy na bagaż bo aż z 45 minut.Mój bagaż był , a  Justina bagażu nie było , a nagle wyjechał wziął go Justin z taśmy i poszliśmy wypożyczyć auto. Wypożyczenie takiego cacka kosztowało 10000tysięcy euro na 2 tygodnie :)


Chłopak wsadził walizki do małego bagażnika . Ja wsiadłam po chwili Justin i w ciągu 10 minut byliśmy na miejscu , chodź tam było 35 km. Justin jechał 200 km/h. Nasz hotel był piękny:









 Zameldowaliśmy się nasz pokój był na 3 piętrze więc wszystko ładnie widzieliśmy , gdy weszliśmy Justin rzucił się na łóżko i powiedział 

- 'Jest 10-11 ładny czas ' 


.Ja zaczęłam nas rozpakowywać,po dobrej godzinie byliśmy rozpakowanie i gotowi do wyjścia na spacer lecz Justin chciał chwilkę odpocząć i położyłam się koło niego.


(P.S Nasz apartament wyglądał tak :)







 Nasz widok z okna:




 -Justin jak chcesz sobie odpocząć to może chodźmy do Jazuzzi ?? 
-Oooo dobry pomysł chodźmy *uśmiechnął się* 
*Rozebraliśmy się i weszliśmy do Jacuzzi* 
Jusek nagle sie na mnie rzucił i zaczął całować , gdy przestał położyłam się na jego klacie i tak odpoczywałam.
 Gdy wybiła 13-00 ktoś zapukał do drzwi powiedziałam że otworzę , więc założyłam szlafrok i poszłam otworzyć drzwi była to kelnerka przynosząca obiad , udzieliła mi także informacji że jak nie chcemy jeść w pokoju i będziemy na basenie to można to zgłosić , dała nam również numery leżaków przy basenie . Przyniosłam jedzenie do Jacuzzi i razem się zajadaliśmy.
Resztę dnia spędziliśmy opalając się na basenie.

 II Dzień 

Rano poszliśmy na basen na którym zjedliśmy śniadanie. Opalamy się : Jestem cała nagrzana Justin wychodzi z wody i bierze mnie na ręce i mnie wrzuca , ciąglę krzyczałam -Justin , jak mnie wrzucił zabiję cię 


-Na pewno * śmiał się Jus*

 * i nagle mnie wrzucił * 

Zdenerwowana wyszłam i zaczęłam biec za Justinem ,Jus wchodził na zjeżdżalnie i w ostatniej chwili zjechał , ja bez pozwolenia ratownika zjechałam i dopadłam Justina w środku trasy bo nie wiedział że za nim zjechałam , Rzuciłam się na Justina od tyłu i zaczęłam go dusić , on mnie przerzuci na przód i przestałam go dusić poczułam że nie mam stanika a Justin mi go ściągnął .Jerry mu wstał , a ja się zaczęłam śmiać. -Justin może teraz ja ci ściągnę kapielówki ?? -Nie dasz rady !! -A zobaczymy *i nagle wjechaliśmy do wody *. I Justin zaczął mi uciekać a ja bez staniku , nie miałam gogli więc nie widziałam za bardzo pod wodą aż nagle Justin nagle nałożył mi go od tyłu wziął na ręce i pobiegł ze mną do pokoju zamkął drzwi i powiedział teraz możesz mi ściągnąć kąpielówki , a ja się zaczęłam śmiać . -Jak nie chcesz to nie sam je ściągnę i w dodatku z ciebie strój też -Nie * zaśmiałam się * Justin wziął mnie na ręce położył na łóżku i zaczął całować obniżyły mu sie kapielówki a mi strój ,[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[<----resztę się trzeba domyśleć ;p]]]]]]]]]]]]]]]]]kocham Jerrego omomom ]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]  Resztę dnia znów spędziliśmy w pokoju , przekomarzając się itp.


 III dzień


 Justin zaproponował wycieczkę Stambułu 


Ubrałam się tak :






 A Jus tak :













 Do Stambułu było 900 km , w czasie drogi śpiewaliśmy sobie piosenki Justina , albo Justin wymyślał dla mnie jakieś piosenki.Z Belek wyjechaliśmy o godzinie 10-00 a w Stambule byliśmy o 12-45 w Stambule zjedliśmy obiad i zaczęliśmy go zwiedzać . Zrobiliśmy parę zdjęć: 










A na tym moście Justin zatrzymał się autem i wziął mnie na ręce i powiedział pocałuj mnie albo cię wrzucę , a ja nie to Jus powiedział to już czuj się mokra podeszliśmy pod strzebelki ( i tak wiedziałam że Jus mnie nie wrzuci ;pp ) i Justin powiedział hop i mnie pocałował i wsadził do auta i wracaliśmy.Wróciliśmy z naszej wycieczki o 19-00. Justin mnie widział że telefon mam w torebce.Pomógł mi wyjść wziął mnie na ręce zaczął całować i wrzucił mnie do wody . A ja się fochłam wyszłam i poszłam do pokoju .Justin mi wszystko przyniósł i z fochem brałam prysznic , on wszedł mi pod prysznic . 

-Kotek jesteś obrażona ?? 
-*Oblałam go wodą * Nie jestem * namiętnie go pocałowałam * 
-No mogłaś oblać mnie aby ciepłą wodą a nie takim lodem -Pech *pokazałam mu język* 
-Daj mi wejść pod prysznic *próbował otworzyć drzwiczki od kabiny a ja je zamkłam* -Zatańcz to cie wpuszczę * uśmiechłam się *
 -Okej , (--> zaszeptał) a ja cie potem dorwe 

Tak Pan Bieber tańczył był goły hahah ;  o  






Oczywiście jak to tańczył to on był goły , wreszcie go wpuściłam . 
-Kazałaś mi tańczyć więc ja ci każe też tańczyć . -Nie * srogo się uśmiechłam * wiesz co może ty zrób I'm Sexy I Know it -Na tobie :) <Jerrego praca> Ten dzień zakończyliśmy bardzo udanie :)

W nocy się obudziłam pocałowałam go w główkę i poszłam na balkon. Nie chciało mi się spać była 3-00. Wzięłam sobie Sprita. I oglądałam piękną Turcję nocą.Nagle zaspany Justin mnie przytulił.

- Czemu nie śpisz jest 3-00  ?? - * dał mi buziaka *


- Jakoś nie chce mi się spać * przytuliłam go *

Chwilę postaliśmy na balkonie. Potem poszliśmy do łóżka spać ale teraz chłopak mi nie pozwolił zasnąć chciał się zabawić , ciągle mnie dotykał wszędzie. Gdy już zasypiałam , pocałowałam go namiętnie i powiedziałam ' To już koniec , bo chcę spać ' Wbiłam paznokcie w jego brzuszek.

-Ał - powiedział

Wtedy Bieberek się uspokoił i zasnęliśmy ♥ 





IV DZIEŃ 






---------------------------------------------------------------------------------------------

Mamy już 420 wejść ♥ Dziękuję :)
Mam nadzieję że ten się podba piszcie komenty na facebooku lub tu :) 




wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 6. Straszna przygoda cz.2

Poruszyłam się , jeden z nich zawołał ktoś tam jest albo on nie zdechła !!.Weź sikiere. -O nie -Nie - szepłam  Zbliżały się kroki do pojazdu.............. 

Justin przykrył nas jakąś dziwną płachtą , mężczyzna otworzył drzwi poświecił latarką na ciało zmarłej oraz na nas. Znieruchomieliśmy mężczyzna wyciągnął to ciało tej kobiety i kopnął 2 razy i znów do nas wrzucił. Tam ci chyba się położyli , ja płakałam zimno mi było , bałam się o nas , o Justina. Byłam przytulona do Justina. Chłopak miał zły wyraz twarzy miał łzy w oczach. Tak siedzieliśmy do rana gdy promienie słoneczne zaczęły bić do budynku. Chłopak wstał popaczał przez okno i zobaczył tych czworga śpiących. Jeden spał na ziemi , dwóch na łóżku , a ostatni na stole. Justin zaszeptał wychodzimy. Ja wstałam podeszłam do drzwi , i zaczęliśmy biec . Nagle jeden się obudził i zaczął krzyczeć 'Mark,Steven,Olgier wstawać złodzeje su*i uciekają'. Zaczęli nas gonić. Dwójka rzucała w nas butelkami a trzeci ( chyba Mark ) był sprinterem był za nami około (tylko) 5 metrów. Musieliśmy biec przez jakieś łąki. Justin się potknął i przewrócił. Ja dalej biegłam.Chciałam się zatrzymać. Ale Justin wołaj ' Biegnij dalej '. Z daleka obserwowałam bójkę Justin uderzył go 2 razy w twarz dał kopa w brzuch a ten go kopnął w twarz i zaczął krwaić. 'Żul' leżał na ziemi a Justin biegł do mnie trzymając się za głowę.Biegliśmy tak przez jakieś jeszcze 5 minut. Oni nas już nie gonili.Weszliśmy do domu i Justin wpadł na łóżko. Ja zadzwoniłam po pielęgniarkę ona go opatrzyła i poszła.Na szczęście to nie było straszne miał siniaka po prawej stronie i rozciętą wargę. (szczerze myślałam że jest gorzej fiuuu oddechłam)Poszliśmy po kolei pod prysznic i położyliśmy się i przytuliliśmy się do siebie. Dotykałam chłopaka po twarzy , ten się uśmiech. Delikatnie musnełam jego ust. Zasnęliśmy.Gdy się obudziliśmy Justin zaproponował nam wakacje gdzieś gdzie jest ciepło.Ja powiedziałam Tunezja. Chłopak zadzwonił do Mery ( ona załatwia mu wakacje, bilety na samolot itp. )Chłopak uzgodnił z nią wszystko lot odbędzie się jutro o 6-00.Znów zasnęliśmy :)



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kurdeeee... ale krótkie 

WIEM WIEM TO ŹLE ;(

Ale następne będą już dłuższe bo na ten rozdział weny nie miałam

Nastepne rozdziały mam już rozpisane :) 


DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ ZA 350 wyświetleń  ;3

Dodam jak najszybciej nowy ♥ 

Jeśli nie możecie dodać komenta piszcie na priva BELIEBERS POLAND FACEBOOK :) Wasze komenarze mnie pobudzają i napływa mi w tym momencie wena ♥ 

czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział 5 'Straszna przygoda część 1'


 -Nati jeszcze nie chcesz ?? * popaczał sie na mnie *

- Najwidoczniej * pocałowałam go w czoło i do siebie przytuliłam *

Tak zasnęliśmy

3.07 

Gdy przyjechałam oczywiście było słonecznie. Ale już na drugi dzień padał deszcz i tak przez pierwsze 3 dni wreszcie sprawdziłam pogodę o okazało się iż będzie taka pogoda przez 2 tygodnie ;/ Więc jak i tak pada to wyjdźmy z domu bo nic się nie stanie jak zmokniemy haha. ( to słowa wypowiedziane w złą godzinę ) 
Ubraliśmy się tak  ;







Oczywiście Justin za dobrze się nie wziął parasolki , ale to jego problem .Chodziliśmy po ulicach atlanty w mocej burzy nagle Justin  odwrócił się i zobaczył małe tornado do domu było daleko auto też żadne nie jechała. Nagle ja zobaczyłam opuszczoną fabryke samochodów.Było ciemno niewiedzielismy czy wracać nie było nam do śmiechu w dodatku ja telefonu nie wzięłam a Jusowi się fon rozładował. Wiatr strasznie hulał.Było strasznie w tej fabryce chodziły różne szczury i różni dziwni ludzie . Justin mi powiedział że tu kiedyś kogoś zabili że ktoś sie tam schował to takie Stanowe huligani .Justin powiedział że mamy być cicho schowaliśmy się do jednego z samochodów bo tam było ciepło.
Było mi bardzo zimno bałam się Justin ściągnął koszulkę spod dresu i nałożył  na mnie. Przytulał mnie płakałam bałam się widziałam minę Justina nie była za wesoła.Modliliśmy się i odliczaliśmy czas aż będzie ranek , lecz to się wydłużało.Justin próbował uruchomić Iphona.Ale nic nic tak jakby się rozwalił.A mówił że jak wychodził miał pełną baterię . Na to ja zaregowałam że to miejsce jest upiorne , czuję się jak w horrorze.Usłyszeliśmy ryki , i hałasy  -Ratunku -Zamknij się -Zaraz zginiesz-dodał drugi Ona płakała -Może jej pomożemy?? -Nie Natalia ich jest około 6 lepiej nie. Zaczęły się krzyki  aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ratunku -Chyba ją zabili ?? -Może nie przejmujmy się-Przytul się nie bój się będzie dobrze. Były hałasy , na zmianę krzyczeli ja chcę ja trzasnąć , daj mi ten nóż Nagle rozległa się cisza i dup . Grzmot sikiery.
Dobra kolejna wykonczona  i ciało wrzucili do naszego wozu idźmy spać.-odparli przestępcy.Poruszyłam się , jeden z nich zawołał ktoś tam jest albo on nie zdechła !!.Weź sikiere. -O nie -Nie - szepłam  Zbliżały się kroki do pojazdu..............



__________________________________________________

Nie mam weny , czytajcie te wypociny potem będą dłuższe  ;d

Czujecie lęk ?


Czy oni zginą ?? Czy przetrwają dowiecie się w następnym rozdziale  ; d

Nowy rozdział może dodam w weekend postaram się ;)


wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 4 Początek Wakacji


Gdy przyjechałam do domu bardzo wolno leciał mi czas do wakacji nawet zaplanowaliśmy gdzie jedziemy na wakację do STANów ♥ 

Nadszedł koniec roku szkolnego ; 

Odebrałam świadectwo i z podaniamy poszłam do różnych liceów. Poszliśmy całą klasą na pizze. Było  super , świetna atmosfera. A u mnie jeszcze lepsze nie tylko z powodu wakacji , ale że za 2 dni zobaczę Jusa ♥ Czekałam na to tyle aż 1 miesiąc :D Gdy już się zwijaliśmy do domu podeszedł do mnie Bartek i powiedział takie coś ' Fajnie było spędzić z tobą te 3 lata , wiem że nie miałem i nie mam u ciebie szans , masz Justina , szczęścia ' i dał mi buziaka i sobie poszedł , to było dziwne  ; / hahah. Gdy wróciłam do domu spakowałam się i poszłam wypić moje ulubione kakałko :) które piłam z godzinę bo myślałam o moich przyjaciołach z gimny , o Bartku i o Jusowi. Napisałam do chłopaka ' Nie wiem o co chodziło musimy się jeszcze spotkać ;*  ' 
chłopak odpisał ' Już nie ma nic do gadanie dzięki że się zapytałaś ale nie mogę się z tobą spotkać Pozdrawiam ♥ ' To było dziwne i to serc hmm.. ale dobra nie zawracajmy sobie tym głowy ; ] 

1.07  
o godzinie 7-00 wyjechałam taxówką na lotnisko. Wszystko leciało bardzo szybko gdy już siedziałam w samolocie ;    ]    .Gdy byliśmy już na odpowiedniej wysokości nałożyłam sobie moje Beatsy i zaczęłam słuchać różnych piosenek Justina .Przysnęłam sobie gdy nagle obudziła mnie mała dziewczyna. 
-Cześć to ty jesteś tą dziewczyną od Justinka ?? 
-Tak - uśmiechłam się
-A mogłabyś mi dać bilety na jego koncert bo rodzice nie chcą mi kupić bo są za drogie 
-A moż
e jakieś proszę ??
-Bardzo cię proszę , bardzo *Przytuliła mnie*
-No dobrze na razie ich nie mam ale daj mi swój adres to ci wyślę .
-O dziękuję jesteś kochana *dałam mi adres*
-Dobra ja idę dalej spać papa
-Ale czemu przecież już wylądowaliśmy
-Tak , ooo nic nie czułam ani nie słyszałam!!
Schowałam słuchawki wsadziłam do torby i wyszłam z samolotu odebrałam bagaż wyszłam na poczekalnie i Jusa nie było wyszłam przed Aiport Atlanta nie widziałam Jusa. Nagle rzuciłam wzrok na jeden z aut i zobaczyłam to:

Rzuciłam walizkę i torbę i zaczęłam w jego kierunku biec Justin też , wpadłam mu w ramiona i zaczęliśmy się całować bez słów. Justin pobiegł po moje torby i wsadził do auta i zaczął wypytywać jak podróż.
W spokoju dojechaliśmy do apartamentu Justina , weszłam do domu i zaczęłam go zwiedzać był taki duży taka WILLA zrobiłam wielkie WOw. Justin pokazał mi moja garderobę na ten czas była ogromnaaaaaa.... i był już w niej ubranie zobaczcie : 




Wypakowałam moje rzeczy  gdy weszłam do kuchni Justin zrobił mi .. jajecznice z keczupem haha. Zaczęłam się śmiać ale po chwili dałam mu buziaka i ją zjadłam  ; ]
Była już 20-45
Poszłam pod prysznic i gdy wyszłam Justin w samych bokserkach leżał na łóżku ja w mojej piżamce : 
Podeszłam do Justina i zaczęłam całować , ten mi zaczął ściągać spodenki.

- Justin co to to nie * uśmiechnęłam się srogo*

- Masz takie śliczne nogi muszę je całe zobaczyć * popaczał się na nie *

- Kotku przecież widzisz całe moje 'brzydkie' nogi 

- Tak takie brzydkie że nie mogę * zaczął je całować od dołu do góry i zaczął sciągać mi znów te spodenki *

Wstałam i poszłam do garderoby Justina wyciągnęłam jakąś koszulkę i rzuciłam w stronę Jusa ' Kochanie ubieraj to w tej chwili '

 - Czemu ??

- Bo twoja klata mnie podnieca i ty w takich samych boksereczkach latać nie będziesz * uśmiechnęłam się i właczyłam TV * 

- Nati jeszcze nie chcesz ?? * popaczał sie na mnie *

- Najwidoczniej * pocałowałam go w czoło i do siebie przytuliłam *

Tak zasnęliśmy









_________________________________________________


Koniec nie jest za długi ; / 

Podoba się  ; ) 

Jeśli nie macie konto na google to piszcie pod postem gdzie dodałam że jest nowy  ; ]

Proszę o komenty 
DZIĘKUJĘ 
♥