VII DZIEŃ
Obudziłam się i było mi bardzo zimno założyłam dresy i znów się przytuliłam wyciągłam telefon i popatrzałam na zegarek 5-43 , pomyślałam nigdy tak wcześnie nie wstawałam. Źle tu się spało , zagrałam sobie w różne gry. W powietrzu było czuć Justina to takie ekscytujące.Po 2 godzinach obudził się Justin i również ubrał dresy , przytulił się do mnie i zapytał zaspanym głosem ;
-Co ty taki ranny ptaszek ?
- Źle mi się spało
-Yhyyy... - kichnął przystojniak
-Jesteś głodny ??
-Troszeczkę
Zrobiłam śniadanko i coś mnie natknęło wyjść na zewnątrz. Popatrzałam i krzyknęłam kur**.
-Justin patrz co się stało, połowę wyspy zalało i nasza łódka odpływa - szybko mu oznajmiłam
-Coo ?? - wstał i wyszedł przed namiot
-Płynę po nią
- Ja z tobą , wezmę jeszcze koła ratunkowe - wzięłam dwa koła i weszliśmy do nich bo wody były nie spokojne.
Nie poddawaj się , uda nam się krzyczał Justin. Woda mi wpadała wszędzie , oczy miałam całe czerwone przez sól , ale musieliśmy uratować łódkę przecież potem na tratwie nie wracali na plażę.Justin był już koło łódki , złapał ją za sznur i ja dopłynęłam.Justin wdrapał się na łódkę i wciągnął mnie. Do płyneliśmy do wyspy. Justin przytargał łódkę na ląd i ją przywiązał pięcioma sznurami do drzewa.Nie było tak ciepło jak wczoraj , ale było przyzwoicie.Poszliśmy pochodzić sobie wzdłuż wysepki i nagle zauważyliśmy z daleka helikopter z jakimiś fotoreporterami.Zatrzymałam się namiętnie zaczęliśmy się całować
IX DZIEŃ
Wstając od razu wyszłam na zewnątrz , dziś grzało bardzo mocno i się wyspałam. Przygotowałam śniadanie , swoją porcję zjadłam , a Justin dalej spał. Wzięłam ręcznik , telefon i poszłam się poopalać , i pograć sobie w różne gry oraz czatować na fejsie.Nagle usłyszałam krzyk
- Witaj Kochanie
Nie odzywałam się bo on mnie nie obchodził , pisałam z mamą Justina , pytała się jak na wakacjach i jak się zachowuje pan Bieber.Pisałam same komplementy , a ta nas zaprosiła do domu dziadków Justin jak skończymy tu Turnus.
-Justin przyjdź tutaj -
-Już - odpowiedział podbijając sobie piłkę
-Twoja mama nas zaprosiła do domu twoich dziadków
-Spoko , poznasz ich - uśmiechnął się nachylił się i położył się koło mnie.
-Justin wiem czego chcesz - stwierdziłam
Chłopak swoimi rękoma dotykał mnie po całym ciele.
-Justin nie mam na to dziś ochoty -
-Okej - pocałował mnie w rękę i poszedł sobie popływać.
Wstałam i też poszłam popływać , było tak fajnie , tak jakbyśmy nie byli parą, NO WŁAŚNIE.
-Justin - zawołałam
-Bo ja się zastanawiam , przecież nie jesteśmy parą. - złapałam chłopaka za rękę
-Chcesz teraz o tym mówić
-Justin , ale ja się czuję jakbym była tylko kim dla ciebie przelotnym , kochanką
-Jak się możesz tak czuć , ja do ciebie naprawdę coś czuję.
-To dlaczego , nie zerwałeś z Seleną - wygranęłam mu
-W najbliższym czasie zerwę
-Bieber spotykamy się już prawie półtorej roku , a ty dalej z nią jesteś. I naprawdę się tak czuję
-To nie miało kurde być tak , ona się nic nie domyśla i nie wiem kur** jak ona tego w TV nie widzi.
- Miałeś z nią zerwać - stwierdziłam
-Powtarzasz się - przytulił się do mnie
-Teraz do niej dzwonisz i z nią zrywasz albo koniec z nami bo obiecujesz mi to już od roku , a nic.
-Mamy wakacje , przyjechałem tu z tobą tylko ciebie kocham
-Jak nic do niej nie czujesz , to zerwij.
-Jak to taki wielki problem , idę zadzwonić.
<oczami Justina>
Poszedłem do namiotu , wziąłem telefon i wybrałem numer Sel ;
-Hej - powiedziałem
-Hej kotku , dawno się nie widzieliśmy gdzie jesteś ??
-No właśnie , bardzo cię przepraszam , ale nie wiem jak kurde mogłaś się nie domyśleć.Kochałem cię ale mam inną przepraszam
Rozłączyłem się.I wziąłem pierścionek
<oczami Natali>
Szedł w moją stronę , miał coś za sobą , podszedł do mnie i zapytał :
-Chciałabyś być ze mną , zapomnijmy o tamtej sprawie
- W takim momencie , jesteś żałosny. - odwróciłam wzrok
-To nie miało być tak *uklęknął* Trudno było mi zerwać z osobą którą kochałem , ale teraz mam ciebie.Nie miałem odwagi z nią zerwać , ani nie miałem odwagi aby się ciebie tego zapytać , bo ja właściwie myślałem że chciałaś mnie wykorzystać , ale tylko raz miałem taką myśl bo jesteś moją Belieber i ciebie KOCHAM.Nie zwarzając na nic.Możesz mi teraz odmówić
-yhy... no dobra *zagryzłam wargę* w tym oto momencie ci odmawiam , ale biorę ten pierścionek * zakładam go *
-Nie rozumiem ? - *pokerface*
-Ty mój głuptasie , oczywiście że się zgadzam. Ale teraz się pakujemy i wracamy do hotelu.
-Dla ciebie wszystko moja pani *namiętnie mnie pocałował*
Spakowaliśmy się i weszliśmy na łódkę i opuściliśmy tą wysepkę z którą mamy pełno wspomnienń.
W hotelu byliśmy o 19-30 ale odrazu padliśmy
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak widać jest nowy bo obiecałam
mam nadzieję że się troszeczkę podoba,
bo weny nie mam :/
trzymajcie kciuki aby napłynęła :)
mam już pomysł na kolejne rozdziały więc będzie ciekawiej , może
dziś jeszcze dodam ale nie obiecuję *,*
PROSZE O KOMENTY ♥
I KTO MA FEJSA NIECH PISZE NA PRIVA : KLIK
LUB NK KLIK NK
LUB GG 38868793
pozdro